"Nie waham się użyć tego sformułowania". Wiceminister mocno o "Wyborczej"
Magazyn "Wysokie Obcasy", czyli weekendowy dodatek do "Gazety Wyborczej", zamieścił w artykule promującym najnowszy numer skandaliczną grafikę autorstwa Marty Frej. Rysunek przedstawia Matkę Boską w maseczce z czerwoną błyskawicą, trzymajacą w ręce czarną parasolkę. To dwa symbole środowisk lewicowych i feministycznych organizujących proaborcyjne protesty.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski nie ma wątpliwości, że doszło do naruszenia artykułu 196. Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych. – Wizerunek Matki Boskiej jest nie tylko naszym narodowym dziedzictwem, ale również istotnym elementem naszej wiary – podkreślił na antenie Polskiego Radia 24. Jak ocenił, "wpisanie elementu błyskawicy, cywilizacji śmierci w stosunku do tej, która jest pełnią cywilizacji życia, jest czymś wyjątkowo obrzydliwym".
– Warto przy tym pamiętać, że ten znak był używany przez esesmanów podczas II wojny światowej. Jest to więc ewidentna promocja antykultury przez lewackie środowiska, które od wielu tygodni dopuszczają się obrzydliwych aktów chrystianofobii. Mamy cały ciąg działań, nieustannego łamania prawa i naruszania wartości konstytucyjnych - wolności sumienia i wyznania. Lewacka hołota potrafi tylko niszczyć. Nie ma nic pozytywnego do zaproponowania – mówił.
Polityk przyznał, że nie dziwią go jednak takie działania dziennikarzy z Czerskiej. – "Gazeta Wyborcza" to medialny ściek i nie waham się użyć tego sformułowania. Mamy kolejne potwierdzenie tego, że normalni i przyzwoici ludzie nie powinni brać czegoś takiego do rąk – stwierdził.